-Ta sama huśtawka
-Ta sama zjeżdżalnia
-ta sama piaskownica
-ta sama trawa
A jednak ona jest zawsze inaczej szczęśliwa ,codzienne zafascynowana czymś innym .
Jak to jest możliwe,dzieci są niesamowite.
Ja ciągnę więc ze sobą oprócz wiaderka pełnego zabawek ,swój przy ciężki aparat tylko po to żeby choć część z tych chwil upamiętnić na zawsze.Niestety nie udało mi się tego dokonać przy starszych chłopakach i strasznie żałuje.
Pierwsze obserwujemy ze spokojem przyrodę
Następnie przeliczamy stan kamyków ,czy się zgadza z wczorajszym dniem
Nowością jest zbieranie Kwiatków
Następnie zabawa a kuku
Bywają i chwile małej złości
Zawsze jednak bilans wychodzi na plus ,wracamy do domu zmęczone ale i szczęśliwe .
Przygotowane na popołudniowy spacerniak raz jeszcze i znowu przed nami
-ta sama piaskownica..........................
Pysk miałam uśmiechnięty od ucha do ucha czytając Twojego posta. I bynajmniej nie z tego powodu, że skądś to znam.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia i córeczka przepiękna
Gratuluję i wierz mi też tak mam
Swietna relacja..A córusia śliczna.Po cichu sie przyznam,że zazdroszczę,bo ja samych chłopaków mam..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Bardzo ładne zdjęcia, córcia przeurocza :-))))
OdpowiedzUsuńJa też mam tak jak Ty, tak stały repertuar spacerów, że czasem mam dość. Dlatego najbardziej lubię zabierać dzieciaki gdzieś dalej w plener, ale tu podobnie jak u Ciebie zmiany nie są zbyt mile widziane ;-)
Pozdrawiam serdecznie
Super historyjka :) Piękna galeryjka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To ja się bardzo ciesze że wam się podobała moja opowieść o codziennych chwilach.
OdpowiedzUsuńDziekuję