Wreszcie udało mi się zakupić moją własną klatke .Niestety jej wadą (a może zaletą jest to ze jest z drewna) i dlatego nie prezentuje się tak ładnie jak na zagranicznych blogach .No cóż w zastępstwie może być,tak myślę.Narazie zamieszkał w niej kwiatuszek ,przypuszczalnie po wielu perypetiach zmieni swe dotychczasowe zastosowanie
I jak podobawszy się choć troszkę
Piekna klatka,,prezentuje sie rownie wspaniale jak wyglada,,,
OdpowiedzUsuńmoj M.stwierdzil,ze kupi mi taka tylka wieksza zeby mogl mnie w niej zamknac jak znowu zaczne z farbami po domu biegac...hihi....
piekna klatka,,szczerze zazdroszcze,,tez choruje na nia:)
sciskam
Cudna!!!!! Właśnie dlatego, że jest z drewna, ten zameczek jest bosssski.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś w moim kamienicznym mieszkaniu klatkę taką całkiem zwyczajną, białą z drutu, dość dużą. Niestety na tyle dużą, że zostawiłam ją w tymże mieszkaniu.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Świetna.I szczerze zazdroszczę,bo tez poluję na jakąś klateczkę i ciągle nic.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjątka.
Pozdrawiam
Śliczna!!! nie masz co wpadać w klatkowe kompleksy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam