czwartek, 30 kwietnia 2009

Dobra dzisiaj was jeszcze pomęczę zdjęciami i przerwę zrobię.

Co roku w Szwecji organizowane jest ognisko ,ale nie takie zwykłe ,oj nie ,nie.

Na każdą dzielnice jedno wielkie wspólne.Naprawdę robi wrażenie ,ludzie sprzątają ,zbierają i powstaje wielka chałda.Dzisiaj i tak było małe ponieważ komuś się wczoraj nudziło i podpalił je wcześniej.








Specjałem tu są jabłka w polewie takiej jak lizak na Ciepło .Pychotka ,ale słodkie jak diabli.



No to teraz lecę z koksem .Aha okolice mamy przepiękną od morza dzieli nas jakieś 800metrów,a mieszkam w bloku.Cudo.
















I najgorsze jest to ze samego finałowego momentu zdjęcia nie pstryknełam ,bo oni się jakoś grajdali ,a moja córcia już niestety nie chciała poczekać .Beret wiem ,ale cóż zrobić miałam ,we wrześniu znów będzie to może wtedy się uda..

Aha ,udało mi się jeszcze cyknąć zdjęcie sztucznych ogni ale już z balkonu
Dziękuje za uwagę .
Milej długiej majóweczki życzę

2 komentarze:

  1. Fajny zwyczaj :) ludzie tam chyba jakoś inaczej ze sobą współżyją :)
    Piękna okolica :) zazdroszczę bliskości morza :)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam te czerwone jabłka :) u mnie na kazdym festynei je sprzedaja. Mam do nich slabosc i za kazdym raze kupuje, pozniej mam czerwona buzke :)

    OdpowiedzUsuń