sobota, 4 grudnia 2010

Płonie ognisko w lesie

Jak zawsze nie mam nic na swoje wytłumaczenie chyba tylko to że czas ,albo jego brak.
Tak jakoś wszystko intensywnie się dzieje że nie mogę wyrobić .Zaczęłam na nowo szkołe ,pakuje się po malutku do polski i tak mi leci .Oczywiście wasze blogi oglądam bo bez tego to jak bez porannej kawki ale już nawet na komentarze czasu mało .Ok to tyle na wytłumaczenie ,wczoraj mieliśmy fantastyczny wieczór ,który odbył się całkiem niezapowiedzianie i z zaskoczenia.A jak wiadomo powszechnie takie są najlepsze.Padło hasło ognisko i tak się zebraliśmy choć chyba nikt do końca nie był przekonany że tak naprawdę wypali .A że pogoda tego dnia była boska ,zrealizowaliśmy nasz pomysł.
Wrażenia fantastyczne ,polecam wszystkim nie bojącym się czerwonych nosków.A wiecie że kiełbasa w grudniu z ogniska smakuje o niebo lepiej niż w czerwcowy wieczór

1 komentarz:

  1. Oj,zjadłabym taką pieczoną w ognisku kiełbaskę!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń